publikacja 23.12.2012 00:15
Młodzi ze Wspólnoty św. Idziego ugościli kolacją wigilijną ponad 130 bezdomnych. Dla większości z nich była to jedyna w tym roku wigilia.
Ważne, żeby mieć z kim podzielić się opłatkiem
Joanna Jureczko-Wilk/GN
Na kolację do podziemi kościoła Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim imienne zaproszenia przygotowano dla 130 bezdomnych. Wigilię po raz czwarty zorganizowała działająca przy parafii Wspólnota Sant’Egidio (św. Idziego). Kilkudziesięciu wolontariuszy ‒ głównie studentów i absolwentów wyższych uczelni ‒ przez kilka tygodni przygotowywało sale, menu i dopracowywało szczegóły imprezy. Dzięki temu sobotniego wieczora goście mogli poczuć się wyjątkowo.
Każdy był witany przez szpaler wolontariuszy i odprowadzany na miejsce przy stole. Czekały na niego zastawa i imienna wizytówka. Goście też poczuli świąteczny nastrój ‒ kilkoro przyszło w białych koszulach i krawatach, a nawet garniturach. W świąteczny nastrój wprowadzał zespół, który grał i śpiewał kolędy. Niektórzy goście chętnie brali do rąk śpiewniki i dołączali do kolędników. Wszystkich powitała Magdalena Wolnik, odpowiedzialna za warszawskich członków Wspólnoty św. Idziego. ‒ Chcemy, żebyście poczuli się tutaj jak w domu ‒ mówiła do zebranych.
Po odczytaniu fragmentu Ewangelii o narodzinach Jezusa życzenia prawdziwej wiary w trwającym Roku Wiary złożył obecnym proboszcz ks. Mirosław Nowak. Werbista ks. Antoni Koszorz pobłogosławił opłatki, którymi potem przez kilkadziesiąt minut dzielili się wspólnie wolontariusze z gośćmi.
‒ To moja pierwsza wigilia tutaj. I wszyscy są tacy mili ‒ mówiła wzruszona pani Maria.
‒ A ja byłem już w zeszłym roku. Ale teraz to się porządnie ubrałem ‒ pokazuje kolorowy sweter pan Mariusz.
Przy nakrytych obrusami, pięknie udekorowanych stołach, w płomieniach świec rozpoczął się wigilijny posiłek. Wszyscy wspólnie ‒ goście, wolontariusze i księża ‒ smakowali wigilijnych potraw, rozmawiali, żartowali. Dla wielu gości była to jedyna w tym roku wigilia.
Warszawscy wolontariusze należą do katolickiej Wspólnoty Sant'Egidio, założonej w 1968 r. w Rzymie przez Andreę Riccardiego i kilku licealistów, którzy przez modlitwę i pomoc biednym chcieli żyć Ewangelią. Sant'Egidio skupia dziś ponad 50 tys. członków w 70 krajach świata. Przyjaźń z ubogimi, której próbują się uczyć, charakteryzuje każdą Wspólnotę Sant'Egidio na świecie, choć ma różne wymiary ‒ obejmuje niepełnosprawnych, chorych, m.in. na AIDS, ludzi starszych i samotnych, dzieci, więźniów czy uchodźców. Jej źródłem jest więź i przyjaźń z Jezusem.
O sobie piszą: "Jesteśmy grupą młodych ludzi, która co czwartek robi kanapki dla bezdomnych, modli się, a potem spotyka się z bezdomnymi w okolicach Dworca Centralnego. Raz w tygodniu wybieramy się także do naszych bezdomnych przyjaciół do kanałów żerańskich".